do Blog

Urząd Komisji Nadzoru Finansowego złagodził warunki oceny zdolności kredytowej i wskazał, że najniższy, minimalny poziom bufora (2,5 p.p.) powinien być stosowany dla kredytów z tymczasowo stałą stopą proc., a dla kredytów ze zmienną stopą proc. bufor powinien być adekwatnie wyższy – poinformował Jacek Barszczewski, rzecznik UKNF.

UKNF zgodził się, by bufor wrócił do poziomu 2,5 pkt proc., przy czym wskazał, by banki różnicowały go dla głównych typów pożyczek. Jak zaznacza rzecznik urzędu Jacek Barszczewski kluczowa kwestia to: minimalny poziom bufora, czyli 2,5 pkt proc., powinien mieć zastosowanie dla kredytów opartych na tymczasowo stałej stopie procentowej. W przypadku kredytów oprocentowanych zmienną stopą powinien zostać zastosowany adekwatnie wyższy poziom bufora. Za właściwą ocenę ryzyka i przyjęcie adekwatnych rozwiązań w tym obszarze jest odpowiedzialny zarząd banku.

Przypomnijmy, dotychczas na zalecenie Komisji Nadzoru Finansowego banki miały obowiązek zwiększać tzw. dodatkowy bufor przy liczeniu zdolności kredytowej, czyli doliczać dodatkowe 5 pkt proc. Ten duży wzrost stóp procentowych „zdemolował” rynek kredytów hipotecznych. Ostatnie miesiące przyniosły załamanie się akcji kredytów mieszkaniowych. Bardzo słabo wygląda także pod tym względem początek 2023 roku. Biuro Informacji Kredytowej informowało wcześniej, że popyt na kredyty mieszkaniowe w styczniu spadł o 56,1 proc. rdr. Liczba wnioskujących o kredyt mieszkaniowy w styczniu spadła o 52,7 proc. rdr.

Aktualnie Komisja Nadzoru Finansowego poluzuje wymogi doliczania dodatkowych stóp procentowych z 5 % do 2,5%, z uwagi na wprowadzany od lipca program „Bezpieczny kredyt 2%”. Będzie to możliwe poprzez konstrukcję kredytu, zakładającego stałą stopę procentową, dzięki której w latach objętych dopłatami spłacana będzie duża część kapitału, więc po „uwolnieniu” oprocentowania te raty będą już niższe niż są dotychczas. Dodatkowo przy poluzowaniu bufora przez KNF, zdolność kredytowa wyraźnie wzrośnie – w niektórych przypadkach nawet o 70 proc.

Rzecznik podał, że UKNF przekazał właśnie bankom informację o możliwości zmiany minimalnej stopy procentowej, jaka powinna być przyjmowana w procesie oceny zdolności kredytowej przy udzielaniu kredytów oprocentowanych zmienną i okresowo stałą stopą procentową.

Konstrukcja spłaty (raty malejące) daje szansę na znaczący wzrost dostępności tego typu kredytów. Jeśli dodatkowo KNF zmniejszy bufor z 5 do 2,5 pkt proc. dla kredytów z oprocentowaniem stałym, to dostępna kwota kredytu z dopłatą może być o 70 proc. wyższa niż wynosi obecnie dla zwykłego kredytu z ratą stałą lub nawet o 80 proc. wyższa przy buforze 1,5 proc. Z kolei dla zwykłego kredytu z oprocentowaniem stałym zdolność wzrośnie o 19 proc. w porównaniu do sytuacji obecnej.

Jacek Barszczewski, rzecznik UKNF przekazał, że: „Nadzór wskazał w przekazanej właśnie bankom informacji, że najniższy minimalny poziom bufora, tj. 2,5 p.p., powinien mieć zastosowanie dla kredytów opartych na tymczasowo stałej stopie procentowej. W przypadku kredytów oprocentowanych zmienną stopą procentową powinien zostać zastosowany adekwatnie wyższy poziom bufora. Za właściwą ocenę ryzyka i przyjęcie adekwatnych rozwiązań w tym obszarze jest odpowiedzialny zarząd banku.”

Powodem złagodzenia przyjętego prawie rok temu podejścia nadzoru jest obecnie niższe prawdopodobieństwo znacznego wzrostu stóp procentowych. Zmiana podejścia wpływa też stymulująco na wprowadzanie przez banki do oferty kredytów mieszkaniowych opartych o okresowo stałą stopę procentową. Ryzyko wzrostu kosztów obsługi zadłużenia z uwagi na możliwy wzrost stóp procentowych jest aktualnie niższe w porównaniu do sytuacji sprzed kilku miesięcy.
– W związku z ustabilizowaniem poziomu stóp procentowych i obniżeniem prawdopodobieństwa ich wzrostu oraz aktualnym zachowaniem portfeli kredytów mieszkaniowych banków, na znaczeniu tracą przesłanki stosowania buforu 5 pkt proc.” – przekazał Barszczewski Polskiej Agencji Prasowej.

podatki