Autor: Piotr Jach
Kiedy jakiś czas temu, w jednym z udzielonych mediom wywiadów, ekspert rynku nieruchomości Tomasz Błeszyński radził, żeby inwestować w garaże i parkingi, niektórzy czytali o tym z powątpiewającymi uśmieszkami. Jednak nie trzeba specjalnie bujnej wyobraźni, żeby wziąć te słowa na poważnie i po zastanowieniu… nie przyznać im racji. Dlaczego?
JEST KILKA FAKTÓW, KTÓRE MOCNO PRZEMAWIAJĄ ZA TYM, ŻEBY BŁESZYŃSKIEGO BRAĆ NA POWAŻNIE.
PO PIERWSZE: samochodów na ulicach miast bynajmniej nie ubywa. Jest zupełnie przeciwnie. W Warszawie między rokiem 2013 a 2014 współczynnik liczby zarejestrowanych aut na 1000 mieszkańców wzrósł z 598 do 620, czyli o 22 auta, między rokiem 2014 a 2015 z 620 na 648, czyli już o 28 aut, a między rokiem 2015 i 2016 z 648 na 681, czyli jeszcze bardziej – o 33 auta. Podobnie dzieje się w 60 spośród 67 miast na prawach powiatu w Polsce.
PO DRUGIE: infrastruktura parkingowa, która nie rozrasta się w tempie równoważącym przyrost liczby pojazdów, w większości miast staje się niewydolna. Nie tylko w największych aglomeracjach samochody nie mieszczą się już na dostępnej przestrzeni parkingowej. To tylko fragment tekstu. Aby uzyskać dostęp do całości, kliknij w przycisk Kup teraz.Formularz zamówienia
Nazwa Przelew Dostęp do treści 1 PLN